Czy kiedykolwiek osobiście spotkałeś swojego idola? Czy wiedziałbyś, co powiedzieć w takiej sytuacji? Jak zacząłbyś rozmowę? Czy nie zdenerwowałbyś się na samą myśl o tym? Taka sytuacja przydarzyła mi się kilka lat temu. Co ciekawe, pomogła mi zrozumieć, jak uczyć się słownictwa.
spotkanie z moim idolem
Przeszukując Internet w poszukiwaniu informacji o nauce języków, natknąłem się na filmy kilku poliglotów, którzy stali się dla mnie wielką inspiracją. Znaleźli się wśród nich: Richard Simcott, Benny Lewisi Włoch Luca Lampariello.
Pewnego dnia zupełnie przypadkowo dowiedziałem się, że Luca organizuje warsztaty językowe w Poznaniu. Wiedziałem, że muszę tam być i od razu kupiłem bilet.
Kilka dni później siedziałem już w sali, w której obok mne zgromadziło się około trzydziestu osób; i wszyscy chcieli poszerzyć swoją wiedzę językową. Był tam również Marlon Couto Ribeiro, zwariowany brazylijski poliglota, który mieszka w Polsce i którego poznałem już nieco wcześniej.
W przerwie zacząłem się zastanawiać, czy powinienem podejść do Luca. O co miałbym go zapytać? Jak powinienem rozpocząć rozmowę? Jako typowy introwertyk miałem w głowie tysiąc pytań, ale też tysiące wymówek, żeby ich nie zadać. Trochę się zdenerwowałem.
Ale w tym samym momencie zauważyłem, że Marlon, miły i zawsze uśmiechnięty Brazylijczyk, podszedł do niego i zapytał: “Luca, czy to prawda, że znasz japoński?”. „Może porozmawiamy po japońsku?”.
To była doskonała okazja, aby z nim porozmawiać. Znałem Marlona, więc stanąłem obok niego, co ułatwiło mi włączenie się do rozmowy. Tak zaczęła się moja znajomość z Lucą Lampariello.

Cała ta sytuacja dała mi dużo do myślenia.
Ludzie często pytają: „Jak ci się udaje tak skutecznie poszerzać zasób słów?„
Czy ty też czasami zadajesz sobie to pytanie?
Wielu z nas poszukuje unikalnych metod zapamiętywania nowego słownictwa. Prawda jest taka: żadne sztuczki pamięciowe nie zadziałają. To prawda, że możemy zapamiętać słowa na chwilę, ale często nie jesteśmy w stanie użyć ich w zdaniach. Nie umiemy też łatwo wyłapać nowych słów w zasłyszanej rozmowie. jestem pewny, że wiesz, o czym mówię, prawda?
Nauka nowych słów daje nam fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Wydaje nam się, że ucząc się kolejnych słówek, idziemy do przodu. Czy rzeczywiście tak jest? Czy nie tracimy w ten sposób czasu? A zatem, jak efektywnie poszerzyć swoje słownictwo?
Cóż, najlepszym sposobem, by zwiększyć swój zasób słownictwa jest… nie uczyć się słówek!
Spotkanie z Lucą Lampariello pomogło mi to zrozumieć. Nasz mózg jest w pewnym stopniu typowo introwertyczny. Zwykle unika tego, czego nie zna – a więc w naszym przypadku: unika nowych słów. Kiedy tylko może, unika ich i przy każdej okazji stara się je ignorować.
Wystarczy jednak, że nowe słowo jest otoczone innymi słowami, które już znamy – i wtedy następuje magia. Nagle mózg zaczyna rozumieć to słowo. Było mi łatwiej podejść do Luki, ponieważ Marlon stał obok niego. Podobnie jest z mózgiem, który dużo łatwiej zapamiętuje nowe słowa w kontekście, czyli wtedy, kiedy są częścią zdania.
Aby lepiej to zrozumieć, zapraszam na mały eksperyment
Wyobraź sobie, że ktoś puka do twoich drzwi. Widzisz, że to jakaś podejrzana osoba, której w ogóle nie znasz. Czy otworzyłbyś drzwi tej osobie?
Oczywiście. Zrobisz to, jeśli ta osoba jest w towarzystwie innych osób, które dobrze znasz. Na przykład wtedy, gdy twój szalony wujek przyprowadzi ze sobą gościa do twojego domu na kolację.
Podsumowując: zrezygnuj z zapamiętywania poszczególnych słów. To nie działa! Otaczanie się całymi zdaniami jest o wiele bardziej efektywne. Możesz je tłumaczyć z angielskiego na język, którego się uczysz. W ten sposób zapamiętasz o wiele więcej nowych słów i, co ważne, nauczysz się ich praktycznego wykorzystania, a także łączenia w całe struktury.
A zatem: aby nauczyć się słownictwa, nie ucz się pojedynczych słów, ucz się pełnych zdań!